Subscribe elementum semper nisi. Aenean vulputate eleifend tellus. Aenean leo ligula, porttitor eu, consequat vitae eleifend ac, enim. Aenean vulputate eleifend tellus.

[contact-form-7 404 "Nie znaleziono"]

Subscribe elementum semper nisi. Aenean vulputate eleifend tellus. Aenean leo ligula, porttitor eu, consequat vitae eleifend ac, enim. Aenean vulputate eleifend tellus.

[contact-form-7 404 "Nie znaleziono"]

Blog

but na głowie

But na głowie – brzmi kuriozalnie, a wręcz surrealistycznie? I właśnie o to chodzi! Kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana, a kto nie szokuje, ten nie przechodzi do historii – zarówno w sztuce, jak i w modzie. Sto lat temu właśnie tak robiła szum wzięta projektantka – Elsa Schiaparelli. 

Urodziła się w 1890 roku, we włoskiej arystokratycznej rodzinie. Była typem wyprzedzającej swoje czasy buntowniczki. W wieku dwudziestu jeden lat wydała tomik wyzwolonych wierszy, co tak zbulwersowało rodzinę, że umieszczono ją w klasztorze. Jednak Włoszka nie planowała długiego pobytu w zamknięciu i w ramach protestu rozpoczęła strajk głodowy. Po opuszczeniu klasztornych murów, udała się do Londynu, a później już jako żona hrabiego do Nowego Jorku. Małżeństwo dalekie było od udanych, Elsa zażądała więc rozwodu i wraz z córeczką wyjechała do Paryża. To właśnie w stolicy Francji i wysokiego krawiectwa poznała artystyczną bohemę, rozpostarła skrzydła jako projektantka i szokowała na każdym kroku. 

Równolegle ze słynną konkurentką Coco Chanel, promowała bardziej sportowy i luźny styl damskiej mody. To jej zawdzięczamy wygodne, szerokie spodnie w typie culotte, zaprojektowane dla tenisistki Lilí Álvarez. W 1927 roku zamówiła u armeńskiej emigrantki wykonanie oryginalnego jak na tamte czasy projektu – swetra o splocie imitującym przewiązaną przez szyję chustkę. Łudzący oko wzór szybko stał się hitem wśród Paryżanek. 

Paryż był wtedy mekką artystów, którzy podczas upojnych kawiarnianych spotkań odkrywali nowe oblicze sztuki. Właśnie tam narodził się surrealizm. Dzieła, w których rzeczywistość miesza się z sennymi wizjami, halucynacjami i fantazjami, zaburzały dotychczasowy obraz świata. Nie dziwi więc, że surrealistyczni twórcy, jak choćby Salvador Dalí, szybko znaleźli wspólny język z Schiap.

Schiaparelli i Dali umieli szokować i ewidentnie czerpali z tego dobrą zabawę. Ciężko powiedzieć, co mieli na myśli, tworząc Homarowy Telefon, w którym słuchawkę zastąpiono sztucznym skorupiakiem, ale może wcale nie trzeba szukać odpowiedzi na to pytanie? Homar w ich twórczości pojawił się także na eleganckiej sukni dla Wallis Simpson – skandalistki i żony króla Anglii, Edwarda VIII. Dodam, że Dali usilnie naciskał, aby suknię przyozdobić prawdziwym majonezem… Równie intrygujący był projekt z 1938 roku, w którym konstrukcja czarnej, opinającej sylwetkę sukni imitowała ludzki szkielet. 

W 1937 roku Schiap nawiązała współpracę z francuskim artystą Jeanem Cocteau. Z tego etapu pochodzą koszule i płaszcze z pięknymi i efemerycznymi haftami kobiecych twarzy. Podobne wzory co kilka lat dostrzec można w kolekcjach współczesnych marek odzieżowych. Jak widać, moda lubi zataczać koła. A co z tym butem? To jedna z najoryginalniejszych realizacji Elsy – kapelusz w kształcie czółenka zaprojektowany z myślą o żonie Dalego i inspirowany zdjęciem, na którym artysta pozuje z obuwiem małżonki na głowie. 

Schiaparelli zmarła w 1973 roku, a jej już i tak podupadająca firma została zamknięta. Po niemal czterech dekadach markę reaktywowano. W ostatnim czasie znów o niej głośno, a to za sprawą noszonych przez największe gwiazdy, surrealistycznych sukni. Idealny hołd dla kontrowersyjnej założycielki!

  • Elsa Schiaparelli w obiektywie Mana Raya, 1931