Subscribe elementum semper nisi. Aenean vulputate eleifend tellus. Aenean leo ligula, porttitor eu, consequat vitae eleifend ac, enim. Aenean vulputate eleifend tellus.

[contact-form-7 404 "Nie znaleziono"]

Subscribe elementum semper nisi. Aenean vulputate eleifend tellus. Aenean leo ligula, porttitor eu, consequat vitae eleifend ac, enim. Aenean vulputate eleifend tellus.

[contact-form-7 404 "Nie znaleziono"]

Blog

cacka

Ile jest z Warszawy do szwajcarskich Alp? Google Maps pokazuje ponad 1400 km i prawie 14 godzin jazdy. Dużo jak na weekendowy wypad. Ale żeby choć trochę poczuć klimat szwajcarskiej wsi możemy wyskoczyć do podwarszawskiego Otwocka.To tam ponad sto lat temu powstały rezydencje, których forma to wypadkowa alpejskiej architektury, wschodniorosyjskich daczy i mazowieckich motywów. Świdermajer – finezyjna nazwa, która przylgnęła do stylu, tylko dodaje mu uroku. 

Jak rozpoznać Świdermajery i skąd wzięły się pod Warszawą? W 1877 roku powstała Kolej Nadwiślańska a jej fragment na linii Warszawa – Otwock i sosnowe lasy stały się wakacyjną wypadówką mieszkańców stolicy. A skoro napływali turyści, w okolicznych wsiach jak grzyby po deszczu powstawały wille, pensjonaty i sanatoria. 

Jednym z miłośników lokalnej przyrody był rysownik i ilustrator Michał Elwiro Andriolli, który nabył grunt przedzielony rzeką Świder i wzniósł tam rezydencję oraz kilka domów na wynajem. Nie byłoby w tym nic oryginalnego, gdyby nie styl powstałych budowli. Obyty w świecie artysta inspiracje czerpał wprost ze swych licznych europejskich podróży. 

Efekt jaki otrzymał Andriolli i jego kontynuatorzy jest niczym drink przyrządzony przez wprawnego barmana. Na pierwszy rzut oka poszczególne elementy wydawać się mogą bardzo dalekie, ale po połączeniu powstaje dzieło idealne. Alpejskie, drewniane formy z charakterystycznymi okiennicami i dwuspadowymi dachami wzbogacono popularnymi w rosyjskich letnich rezydencjach werandami. Oko przykuwają także lekkie, ażurowe dekoracje o roślinnych formach, nawiązujących do tradycyjnych, lokalnych wzorów. 

W Świdrze, Aninie, Józefowie czy Falenicy, które kiedyś były podmiejskimi wsiami, a dziś stanowią osiedla Warszawy lub Otwocka powstało kilkaset tego typu obiektów. Najsłynniejszy to Pensjonat Abrama Gurewicza, który po renowacji zasłynął w reklamie firmy Apart (tak, tej reklamie!). Trudne czasy wojny, kolejno PRL-owska nacjonalizacja, nieodpowiednie użytkowanie i łatwo ulegający destrukcji materiał sprawiły, że do dziś z oryginalnych obiektów pozostał jedynie odsetek. Co jednak cieszy, los przedwojennej spuścizny okolicy nie jest obojętny mieszkańcom, którzy nie tylko walczą o jej zachowanie ale także wznoszą nowoczesne domy nawiązujące do stylistyki sprzed wieku. 

Niektórzy styl otwockich rezydencji nazywają Andriollówkami, od nazwiska pierwszego projektanta. Dlaczego więc Świdermajer? Szybko połączymy ten fakt z rzeką Świder i wsią o tej samej nazwie. Właściwe pojęcie pochodzi jednak z żartobliwego wiersza Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego: „Jest willowa miejscowość, nazywa się groźnie Świder (…) Te wille, jak wójt podaje, są w stylu „świdermajer””. Bolesław Prus napisał o nich natomiast: „są to cacka, jakich Warszawa jeszcze nie widziała”. I tu przyznajemy mu rację. Takich cacek nie widział nawet Kraków!

  • Willa w stylu Świdermajer, Otwock.