Subscribe elementum semper nisi. Aenean vulputate eleifend tellus. Aenean leo ligula, porttitor eu, consequat vitae eleifend ac, enim. Aenean vulputate eleifend tellus.

[contact-form-7 404 "Nie znaleziono"]

Subscribe elementum semper nisi. Aenean vulputate eleifend tellus. Aenean leo ligula, porttitor eu, consequat vitae eleifend ac, enim. Aenean vulputate eleifend tellus.

[contact-form-7 404 "Nie znaleziono"]

Blog

sekretne miejsce

Jak mawiają, są miejsca gdzie nawet król chodzi pieszo i w samotności. Oznaczone kółkiem i trójkątem, piktogramem kobiety i mężczyzny lub literami WC (skrót od water closet) – toalety. Miejsca intymne, trochę wstydliwe ale przecież tak ważne! Nie bądźmy więc pruderyjni i przyjrzyjmy się najciekawszym ubikacjom z całego świata. 

Najpierw kupa faktów (ups!). Toalety znane były już w starożytności m.in. na terenie obecnego Pakistanu, Chin czy Krety. Paradoksalnie, w pomieszczeniach, w których kilkadziesiąt muszli ustawiano w zwróconych do siebie rzędach, życie społeczne miało się całkiem nieźle. Rozkwit publicznych toalet przypada jednak na czasy Cesarstwa Rzymskiego i panowanie Wespazjana. To on wywęszył w tej branży dochodowy interes stwierdzając jednocześnie, że „pieniądz nie śmierdzi”. 

Średniowiecze okryło mrokiem toaletową kulturę. Nasi przodkowie swe potrzeby załatwiali gdzie popadnie, choćby na ulicach miast. Także zawartości nocników wylewano za okna, tuż pod nogi przechodniów. Takie praktyki oczywiście miały ogromny wpływ na rozwój chorób dziesiątkujących społeczeństwo. Nieprzyjemny stan rzeczy trwał niemal do XIX wieku, choć i wtedy postępy nie były spektakularne. Co dziwi najbardziej, pierwsza ubikacja spłukiwana wodą zaprojektowana została już w 1596 roku, jednak brak kanalizacji zahamował rozwój urządzenia, aż do połowy XVIII w.

Zostawmy jednak historię. Każdy z nas ma skojarzenia z publicznymi toaletami i śmiem twierdzić, że nie są ona najprzyjemniejsze. I mało kiedy powiedzieć można:„Wow! Co za design!”. A jednak! Pomarańczowe kule z Tel-Awiwu przypominające soczyste owoce, połamane jak origami formy w jednym z parków w Hiroszimie czy szklane, matowiejące podczas użytkowania toalety w Tokio i Lozannie to przykłady na to, że nawet intymne sprawy mogą mieć wyjątkową oprawę.

Potrzeby fizjologiczne dopadają nas nie tylko w trakcie zwiedzania miast ale i atrakcji przyrodniczych. I tu architekci nie zawodzą. Betonowo-szklana, minimalistyczna bryła w norweskim Ureddplassen to odpowiedź na podstawowe ludzkie potrzeby i przykład nowoczesnej architektury hołdującej naturze. A kiedy wzniesienie odpowiedniej infrastruktury jest niemożliwe, czy skazani jesteśmy tylko na przysłowiowe krzaczki? Niekoniecznie! Toalety w kanadyjskim Taylor Arm Provincial Park czy amerykańskim North Cascades National Park nie zapewniają może pełni prywatności ale wyjątkowe widoki na pewno! 

A co z wnętrzami sekretnych miejsc? Oryginalne wystroje nie są zarezerwowane tylko dla inwestycji publicznych lub ekskluzywnych hoteli czy rezydencji. Francuska firma Trone tworzy projekty, których sercem są muszle o ciekawych formach i których design przypomina dzieła sztuki nowoczesnej. 

Choć toalety to miejsca, które rzadko padają jako przykłady wybitnej architektury, nie oznacza to, że nie muszą takimi być. Piękny wystrój umilić może nawet tak prozaiczne momenty naszego życia. A tych, których zaintrygował toaletowy temat odsyłam do muzeum w Suwonie, Pradze, Kijowie lub New Delhi.

  • Toaleta publiczna Lobster Loos, Wellington (Nowa Zelandia), arch. Bret Thurston, 2011
    Oryginalna forma toalet miała stać się atrakcją miasta, przyciągającą turystów. Macki homara to nawiązanie do morskiej przeszłości Wellington.