kolorowa trauma
Sztuka Takashi Murakamiego to prawdziwie wybuchowa mieszanka, choć nic tego nie zapowiada. Patrząc na śmiejące się kwiatki czy bohaterów przypominających postaci z anime, trudno dojrzeć tutaj coś dziwnego czy niepokojącego. Pogodne kompozycje utrzymane w komiksowej estetyce cieszą oko i poprawiają humor, dlatego, gdy powiemy Wam, że w kolorowych kwiatkach skrywa się wojenna trauma Japonii, z pewnością zrobicie wielkie oczy!
Takashi Murakami określany bywa mianem „japońskiego Andy’ego Warhola”. Jego dzieła znane są na całym świecie, a spotkać je można nie tylko w muzeach i galeriach sztuki, ale także na butach, koszulkach, poduszkach czy biżuterii. Kolorowe kwiatki Murakamiego rozkwitły w pop kulturze i czują się tutaj naprawdę dobrze. Artysta współpracował z takimi markami jak Louis Vuitton, Vans, READYMADE czy Supreme, a wraz z MoMA przygotował pluszowe poduszki, dzięki którym każdy – po zapłaceniu niecałych 600 złotych – może przytulić się do swojego własnego Murakamiego. Mając na względzie to, że jego dzieła osiągają milionowe kwoty na aukcjach, łatwiej przełknąć taką cenę!
Ale nie tylko dzięki tak licznym współpracom Murakami zyskał światowy rozgłoś. Trzeba przyznać, że jego prace bronią się same i nie sposób przejść obok nich obojętnie. Już jeden rzut oka wystarczy, by mieć pewność, że patrzy się na Murakamiego. Tym, co go wyróżnia, jest to, że w niezwykle umiejętny sposób łączy w swoich dziełach przeciwności.
Sztukę popularną wprowadził do muzeów i zamienił ją w sztukę wysoką. Inspiracje tradycyjnym japońskim malarstwem „Nihonga” przekształcił na swoją modłę, zamieniając delikatne przedstawienia roślin w autorskie roześmiane kwiaty rodem z pop kultury, zespajając tym samym coś bardzo japońskiego z bardzo zachodnim. Z kolei kolorowe i wesołe motywy stają się u niego sposobem na to, by pokazać ciemną stronę historii swojego kraju. Murakami zdaje sobie sprawę, że łatwiejsze w odbiorze są właśnie takie przedstawienia, dlatego to najlepszy sposób, by przemycić w nich głębsze treści.
Interpretując sens kolorowych kwiatów Murakamiego trzeba powiedzieć, że są one pokłosiem wojennej historii i powojennej traumy Japonii, która naznaczona jest nie tylko atakami atomowymi, ale i amerykańską okupacją. Wielu japońskich artystów nie chciało się zmierzyć z tą częścią historii w sposób bezpośredni, a bolesne wspomnienia przetransformowali w oderwane od historycznego kontekstu wydarzenia, które można oglądać w mangach, anime czy filmach. Doskonałym przykładem może być postać Godzilli, która stała się uosobieniem lęku przed skutkami użycia bomby atomowej.
Śmiejące się kwiaty są więc wyrazem tłumionej przez dekady wojennej traumy, z którą nie tylko nie potrafiono sobie poradzić, ale i nie wiadomo było, jak ją wyrazić w sztuce. Wielobarwne główki kwiatów bombardują nas swoim optymizmem i podskórnie czuć, że tej radości jest tutaj za dużo. Że maskuje ona coś, o czym nie chce się mówić głośno. Ten właśnie wojenny aspekt doskonale widać w pracach, na których pomiędzy kwiatami skrywają się niewidoczne na pierwszy rzut oka czaszki.
Jednocześnie komiksowe, pop-artowe kwiaty są próbą połączenia japońskiej tradycji z zachodnim, amerykańskim światem. Trzeba pamiętać, że przez wieki Japonia odseparowywała się od reszty globu. Dopiero czasy powojenne i amerykańska okupacja sprawiły, że Kraj Kwitnącej Wiśni musiał się otworzyć na inny świat.