
komiks w wydaniu XXL
Weekendowy wypad do jednej z europejskich metropolii to od lat popularna forma turystyki zagranicznej. Każde miasto ma oczywiście swój unikatowy charakter i oryginalny klimat, wybór nie jest zatem taki łatwy. Wiedzą o tym także władze miast, które inwestując w nowe atrakcje, konkurują o jak największą uwagę turystów.
Każdy ma swój styl zwiedzania. Jak w dwa dni zobaczyć jak najwięcej i jednocześnie poczuć ducha miasta? Z pomocą przychodzą miejskie szlaki turystyczne. Ich rodzaj może być naprawdę różnorodny, wszystko zależy bowiem od dziedzictwa miejsca oraz pomysłowości urzędników odpowiedzialnych za turystykę i kulturę. Miasto zwiedzać możemy zatem szlakami zabytków architektury, szlakiem miejsc związanych ze sławną postacią historyczną, szlakiem kulinarnym, w którym poznamy lokalne przysmaki, czy jak w przypadku Brukseli szlakiem komiksów, a dokładniej komiksowych murali.
Choć Belgia to stosunkowo niewielki kraj, zasłynęła jako centrum Unii Europejskiej, producent rozpływającej się w ustach czekolady i kolebka secesji. Mało kto wie jednak, że to właśnie tam narodziły się słynne na całym świecie komiksowe postacie jak Smerfy, Tintin czy Lucky Luke – bohaterowie z dzieciństwa dla wielu pokoleń.
To właśnie chęć upamiętnienia oryginalnego dziedzictwa, ale też potrzeba rewitalizacji poszczególnych dzielnic miasta, w 1991 roku skłoniła Michela Van Roye, ówczesnego radnego ds. przestrzeni publicznej i środowiska miasta, do współpracy z Belgijskim Centrum Komiksu. Efektem tego stał się oryginalny szlak komiksowy. Ponad 50 murali przedstawiających słynne – nie tylko belgijskie – postacie zdobią poszarzałe i szpecące krajobraz ściany.
Przemierzając miasto w poszukiwaniu kolorowych kadrów Tintina, Asterixa i Obelixa, Lucky Luka i braci Daltonów, ale też mniej znanych Rica Hocheta czy Przygód Nero, pozwalają zwiedzić Brukselę w niebanalny sposób. Dla chętnych dostępne są mapki, w wersji papierowej lub online, dzięki którym można wyznaczyć sobie trasę wycieczki. Bohaterowie z popkultury są tutaj niczym przewodnicy pomiędzy kilku wiekowymi zabytkami. Większość malowideł znajduje się w historycznym centrum, w którym podziwiać można m.in. Wielki Plac z późnogotyckim gmachem ratusza, Dom Króla, słynnego sikającego chłopca zwanego Manneken Pis i piękne secesyjne kamienice projektu Victora Horty.
A sam pomysł to strzał w dziesiątkę, ożywiający miasto, przyciągający uwagę i upamiętniający oryginalne dziedzictwo. Przyjemne i pożyteczne! W Polsce po podobne rozwiązanie sięgnęły władze Łodzi, ozdabiając miasto dziesiątkami murali, czy Wrocław ze słynnym szlakiem krasnali.