Subscribe elementum semper nisi. Aenean vulputate eleifend tellus. Aenean leo ligula, porttitor eu, consequat vitae eleifend ac, enim. Aenean vulputate eleifend tellus.

[contact-form-7 404 "Nie znaleziono"]

Subscribe elementum semper nisi. Aenean vulputate eleifend tellus. Aenean leo ligula, porttitor eu, consequat vitae eleifend ac, enim. Aenean vulputate eleifend tellus.

[contact-form-7 404 "Nie znaleziono"]

Blog

rajskie łzy

Hawaje kojarzą nam się z pięknymi zatokami, tańcem Hula, kwietnymi naszyjnikami i Elvisem Presleyem w charakterystycznej koszuli. Od lat archipelag jest rajem dla turystów, przyciąganych przez przejrzystą wodę, kolonialną architekturę i radosną atmosferę. Jednak jedno miejsce, co roku odwiedza ponad milion ludzi, a cel ich wizyty daleki jest od wyspiarskiej zabawy. 

Pomnik USS Arizona w zatoce Pearl Harbor w Honolulu to jeden z tych obiektów, które przemawiają starannie przemyślanym minimalizmem. 7 grudnia 1941 roku nad zlokalizowaną na Pacyfiku bazą wojskową zaroiło się od samolotów japońskiej armii, których celem było zniszczenie amerykańskiej floty. W wydarzeniu, które zapoczątkowało wojnę pomiędzy krajem kwitnącej wiśni a USA, zatopiono pięć pancerników, a najsłynniejszym stał się właśnie USS Arizona. 

Zbombardowany okręt na zawsze spoczął na dnie tuż u wybrzeża, a w raz z nim 1102 pełniących w tym dniu służbę żołnierzy. W 1962 roku, po ponad dwóch dekadach od krwawego wydarzenia, otwarto pomnik – mauzoleum, jako upamiętnienie poległych, ale i przestrogę dla świata, mówiącą „Nigdy więcej wojny!”. 

Autorem projektu był Alfred Preis, austriacki architekt, który ze względu na żydowskie pochodzenie wyemigrował do Stanów i osiadł na Hawajach. Co jednak ciekawe, po ataku na bazę wojskową, przez trzy miesiące był internowany, podobnie jak inni obywatele niemieckiego i japońskiego pochodzenia (w 1938 roku Austria została przyłączona do III Rzeszy). 

W swym najsłynniejszym dziele, Preis postawił na prostotę, gdyż w miejscu takim jak Pearl Harbor, forma nie powinna przytłaczać treści. Osiągnięty przez niego efekt jest wymowny, oddziaływuje na zmysły i wprowadza w melancholię. Najważniejszym elementem pomnika jest spoczywający na dnie wrak USS Arizona, wraz z poległa załogą. Nad pancernikiem wzniesiono natomiast biały prostokątny budynek, mieszczący miejsce zgromadzeń i świątynię z tablicą, na której wyryto nazwiska ofiar. Obiekt ustawiono jednak w poprzek zatopionego okrętu, co z lotu ptaka daje obraz krzyża. Minimalistyczna bryła niesie ze sobą szereg symboli jak choćby siedem dużych okien nawiązujących do daty ataku. W specjalnie wyciętym otworze w podłodze świątyni, pod taflą wody dostrzec można wrak. Tradycją stało się wrzucanie doń kwiatów przez odwiedzających, jako hołdu dla zabitych marynarzy. 

Forma obiektu zaskarbiła sobie pochlebców jak i krytyków. Ci drudzy porównywali ją do zgniecionego kartonu po mleku. Preis nie został obojętny na zarzuty, tłumacząc iż złamany w środkowej części dach jest alegorią początkowej porażki, która nie naruszyła jednak trwałości ostrzelanej bazy. 

USS Arizona jest symbolem, który nie daje o sobie zapomnieć. Z uszkodzonych zbiorników nadal wycieka olej, a jego plamy na powierzchni wody nazywane są „łzami Arizony”. Czy może być coś bardziej symbolicznego niż łzy, które spływają przecież po policzkach wszystkich tych, których dotknęły okropności wojny?

  • Pomnik USS Arizona w zatoce Pearl Harbor