
nana znaczy laska
Kobiecemu ciału świat zwykł przypisywać co rusz nowe znaczenia. Bez wątpienia ma ono w sobie ogromną siłę, zarówno fizyczną jak i metaforyczną. W nim tworzy się nowe życie, dla wielu twórców jest inspiracją, w historii było też przyczynkiem do wielkich wydarzeń, w reklamie zaś najczęściej skąpo ubrane modelki mają przyciągać uwagę – ot, naturalna scena kiedy kobieta w bikini używa piły spalinowej. Na przestrzeni lat ideał kobiecej sylwetki ulegał zmianom. Dziś świat zdaje się mówić głośno: nie ma ideału, piękno tkwi w różnorodności a to na co stawiamy to zdrowie, nie zaś wymiary. I tak wracamy do głównego wątku – kobiece ciało może być manifestem i narzędziem emancypacji.
Nana znaczy laska. W przypadku francuskiej artystki Nikki de Saint Phalle powiedzieć należy o całej zgrai lasek, na których nie sposób nie zawiesić oka. Choć seria kolorowych, nieco rubasznych rzeźb przedstawiających roztańczone, krągłe kobiety w latach 60., wywołała szok, obecnie idealnie wpisałaby się w nurt ciało-pozytywności. Ukazuje to jak bardzo rzeźbiarka, a wcześniej wzięta modelka z okładek najlepszych modowych czasopism, wyprzedzała swoją epokę. Inspiracją do pierwszej Nany z 1965 roku była ciąża przyjaciółki i jej ulegające przemianom ciało. Kolejne, jak choćby trzy rozhulane przyjaciółki z Hanoweru, to manifest kobiecej siły i wyzwolenia, w przestrzeni miejskiej.
Od afirmacji płodności po zrywanie z tabu. Buntowniczemu charakterowi i potrzebie rozliczenia się z trudną przeszłością, naznaczoną molestowaniem przez ojca, artystka dała wyraz w 1966 roku, tworząc kontrowersyjną instalację Hon. En Katherdal. Praca powstała na potrzeby pierwszej na świecie wystawy dotykającej tematu erotyki, prezentowanej w Muzeum Sztuki Nowoczesnej i Współczesnej w Sztokholmie. Jeśli kogoś temat seksualności i erotyzmu onieśmielał, 28 metrowa postać leżącej na plecach Nany z wyzywająco rozstawionymi nogami, zapewne wprawiała w osłupienie. Artystka nie bała się szokować, nie dziwi więc, że wejście do pokaźnego dzieła usytuowano w waginie – miejscu, w którym zaczyna się zarówno życie jak i rozkosz. Przestępując te dość osobliwe wrota, zwiedzający mogli udać się do koktajlbaru, mini kina czy galerii z pracami znanych twórców. Artystka, jak sama podkreślała, odbierała tę Nanę jako „świątynię zabawy”, bo najważniejsze jest, iż tylko kobieta ma prawo do określania swojego ciała i jeśli chce czerpać z niego radość, można tylko przyklaskiwać.
Rzeźby tworzone przez de Saint Phalle wykonywane były w znacznej mierze z poliestru, którego opary mają silnie trujące działanie. Chichot losu sprawił więc, że twórczość, która miała ją wyzwolić – ze stereotypów, przeszłości czy ograniczeń – doprowadziła do jej śmierci w wyniku poważnej niewydolności płuc.