Subscribe elementum semper nisi. Aenean vulputate eleifend tellus. Aenean leo ligula, porttitor eu, consequat vitae eleifend ac, enim. Aenean vulputate eleifend tellus.

[contact-form-7 404 "Nie znaleziono"]

Subscribe elementum semper nisi. Aenean vulputate eleifend tellus. Aenean leo ligula, porttitor eu, consequat vitae eleifend ac, enim. Aenean vulputate eleifend tellus.

[contact-form-7 404 "Nie znaleziono"]

Blog

zmiana perspektywy

Morskie wybrzeże, majestatyczne góry, sielankowa łąka lub… dymiące kominy wielkich fabryk! Pejzaże w malarstwie mogą prezentować bardzo różne widoki – dobrze nam znane tradycyjne przedstawienia ukazujące piękno natury, ale także przemysłowe krajobrazy, które kryją w sobie więcej, niż można sądzić. Dzisiaj myśląc o fabrykach i wielkich zakładach produkcyjnych, myślimy jednocześnie o zanieczyszczeniu środowiska, o globalnym ociepleniu i tym, co można zrobić, by być bardziej eko. W czasach, gdy powstawała znaczna część obrazów, które chcemy zaprezentować, sytuacja wyglądała inaczej.

Kompozycje, których autorami są Charles Sheeler, Charles Demuth czy George Ault, przypadają na okres międzywojenny lub lata po II wojnie światowej. I właśnie dekady, o których mowa, mają istotne znaczenie dla zrozumienia idei takich obrazów. Intensywny rozwój przemysłu nie był wówczas kojarzony ze szkodliwym wpływem na środowisko czy ludzkie zdrowie. Był wyrazem nowych możliwości: człowieka, jako jednostki, i społeczeństwa, które jest w stanie podnieść się po kolejnych wojnach. Powstające fabryki zapewniały nowe miejsca pracy, a więc szanse na przeżycie robotników i ich rodzin, a także wpływały na szybszy rozwój gospodarki tych krajów, które dbały właśnie o przemysł.

Patrząc na płótna o industrialnej tematyce, widzimy wysokie, połyskujące kominy, olbrzymie gmachy hal produkcyjnych, wieże ciśnień, które dostarczały ludziom wodę do domów, a także gęstą i zwartą zabudowę, która rozciąga się aż po horyzont. Obrazy, których autorem jest Charles Sheeler, prezentują fotograficzny wręcz realizm, co wynika z faktu, że artysta zawodowo zajmował się właśnie przemysłową fotografią. Jego fascynację industrialnym krajobrazem można wyjaśnić również tym, że sam posiadał farmę w Pensylwanii. Podobnie na industrialną architekturę patrzył Charles Demuth, choć na jego obrazach silniej widać geometryczne układy kompozycji, które mogą się kojarzyć z kubizmem.      

Paul Kelpe to z kolei artysta, który jest przedstawicielem zupełnie nowego spojrzenia na krajobraz miejski. Industrialne budynki są dla niego tylko pretekstem do ukazania abstrakcyjnych miejsc, które powstały w jego głowie. Skomplikowana maszyneria nie przedstawia bowiem prawdziwego urządzenia, lecz jest po prostu wyrazem zachwytu nad przemysłem jako takim. 

Znakomitym przykładem polskiego malarstwa, które dotyka tematu przemysłowych krajobrazów, jest twórczość Rafała Malczewskiego – syna Jacka Malczewskiego. W swoich pracach prezentuje on zarówno piękne, bardzo często podhalańskie pejzaże, jak i fabryczne kompozycje ze Śląska. Jego płótna pokazują, że można podziwiać naturalne piękno przyrody, ale jednocześnie doceniać rozwój cywilizacji i przemysłu, który daje nam wiele możliwości. 

Fabryki bez wątpienia kojarzą się z czymś bardzo współczesnym. A gdybyśmy chcieli podać przykład czegoś, co plasuje się  na przeciwległym biegunie? Mogłaby to być grecka i rzymska sztuka antyczna. I właśnie na takim kontraście bazują prace, które prezentujemy jako ostatnie. Slava Fokk w niezwykle oryginalny sposób zestawił ze sobą piękno marmurowych starożytnych rzeźb z przemysłową infrastrukturą miejską, uświadamiając, jak wiele się zmieniło pomiędzy tymi dwoma punktami na osi czasu.  

  • Charles Sheeler “Stacks in celebration”, 1954